Środowy mecz z Polonią Nysa od początku nie układał się najlepiej dla zielonogórzan. Od 13 minuty podopieczni Andrzeja Sawickiego przegrywali jedną bramką. W ostatniej minucie remis uratował jednak Jakub Kołodenny, który fenomenalnym strzałem pokonał Ignacego Marciniaka.
W początkowej fazie gry, to goście mieli więcej do powiedzenia jeśli chodzi o prowadzenie gry. Efektem było trafienie z 12 minuty, kiedy to po dośrodkowaniu Macieja Pisuli do bramki trafił Denis Dudek. Pierwsza połowa upływała pod znakiem walki w środku boiska i Polonia starała się konsekwentnie spychać zielonogórzan do defensywy.
W drugiej połowie, po raz pierwszy w barwach pierwszej drużyny Lechii na boisko wyszli Szymon Osiński i Dawid Dębski. Obaj wprowadzili wiele świeżości i dynamiki w poczynania zielonogórzan. Mimo, że druga połowa nie owocowała w wiele sytuacji dla lechistów, świetnym strzałem w samej końcówce spotkania popisał się Jakub Kołodenny, który uratował 1 punkt i uradował trybuny przy Sulechowskiej 37. Jednak błysk geniuszu Jakuba Kołodennego to nie był koniec emocji w tym spotkaniu. Chwilę później, w ostatniej akcji meczu, piłkę meczową dostał dzisiejszy debiutant – Dawid Dębski, który wyszedł sam na sam z bramkarzem gości. Piłka po jego strzale niestety minęła bramkę.
Dziękujemy wszystkim kibicom którzy pojawili się w to środowe popołudnie na Dołku. Zapraszamy na kolejny domowy mecz Lechii, który odbędzie się już 3 czerwca o godzinie 17:00. Bilety możecie nabyć TUTAJ.