Opublikowano Dodaj komentarz

Poznaliśmy datę ćwierćfinału Pucharu Polski. Z Legią 28 lutego!

Poznaliśmy szczegółowy terminarz meczów ćwierćfinałowych Fortuna Pucharu Polski! Lechia Zielona Góra wraz z Legią Warszawa staną do boju o półfinał rozgrywek jako pierwsi – we wtorek, 28 lutego o godzinie 13:00.

W ostatni dzień lutego przy Sulechowskiej 37 czeka nas wyjątkowe piłkarskie widowisko – Lechia Zielona Góra podejmie szesnastokrotnego Mistrza Polski. Stawką pojedynku będzie awans do półfinału Pucharu Polski. Ostatnim i jedynym razem kiedy zielonogórska Lechia zameldowała się w ćwierćfinale tych rozgrywek był sezon 1986/1987. Wtedy po zaciętym dwumeczu odpadliśmy z ŁKS Łódź (2:1, 1:4).

Na placu boju pozostało już tylko trzech przedstawicieli ekstraklasy – Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Śląsk Wrocław. Lechiści do kolejnego etapu rozgrywek podchodzą jako drużyna rozgrywająca swoje mecze ligowe na najniższym poziomie rozgrywkowym – jesteśmy jedynym przedstawicielem III ligi.

Tego samego dnia o półfinał powalczą Pogoń Siedlce z Górnikiem Łęczna. 1 marca natomiast swoje mecze rozegrają KKS Kalisz ze Śląskiem Wrocław i Motor Lublin z Rakowem Częstochowa.

28 lutego, wtorek:
13:00 Lechia Zielona Góra – Legia Warszawa
17:30 Pogoń Siedlce – Górnik Łęczna

1 marca, środa:
17:30 KKS Kalisz – Śląsk Wrocław
20.30 Motor Lublin – Raków Częstochowa

fot. pzpn.pl

Opublikowano Dodaj komentarz

Przygotowania do CLJ: Sparingi z Energie Cottbus i FK Jablonec

Kolejny tydzień, kolejne przygotowania naszej drużyny młodzieżowej U-15, która już wkrótce rozpocznie zmagania w Centralnej Lidze Juniorów. W sobotnie popołudnie zawodnicy Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego wzięli udział w mini-turnieju pod balonem, gdzie gościliśmy młodzieżowe drużyny Energie Cottbus i FK Jablonec.

FK Jablonec – Energie Cottbus 3:3

Dzień sparingowy rozpoczął się od meczu Energie Cottbus z FK Jablonec. Przyjezdne drużyny zagrały bardzo zacięte, wyrównane spotkanie. Drużyna z Cottbus miała na początku problemy z wyjściem spod pressingu, jednak z biegiem czasu dochodzili do swoich sytuacji i starali się dobrać do rywala wymieniając szybkie podania w ataku pozycyjnym. Na szczególną uwagę w tym meczu zasługiwał potencjał ofensywny obu drużyn, który sprawił że oglądaliśmy dużą ilość sytuacji podbramkowych w obu polach karnych. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem remisowym 3:3.

Lechia Zielona Góra – Energie Cottbus 4:0
Gole: Cyprian Łunkiewicz x 2, Marcel Kurek, Piotr Horożaniecki

Pierwszy sobotni mecz Lechia U-15 rozegrała z gośćmi zza zachodniej granicy. Drużyna której seniorski zespół przewodzi aktualnie niemieckiej Regionalliga Nordost, od początku została zamknięta na swojej połowie. Lechiści od pierwszego gwizdka starali się docisnąć rywala do ściany i zmusić bramkarza drużyny przeciwnej do kapitulacji. Sztuka ta udała się stosunkowo szybko i po golu Cypriana Łunkiewicza wyszliśmy na prowadzenie. W dalszej części meczu zielonogórzanie starali się kontrolować przebieg gry, choć drużyna z Cottbus miewała liczne przebłyski. Szczególnie groźnie robiło się w naszym polu karnym po szybkich kontratakach, które na szczęście dla lechistów paliły na panewce. Zawodnicy Lechii raz po raz podkręcali tempo i podwyższali prowadzenie, kolejne gole strzelali Marcel Kurek, Cyprian Łunkiewicz po raz kolejny i Piotr Horożaniecki. Mimo, że w końcówce mecz się wyrównał, ekipie z Cottbus nie udało się strzelić choćby gola honorowego. Ostatecznie pierwsze sparingowe spotkanie Lechii tego dnia skończyło się wysokim zwycięstwem 4:0 nad niemiecką drużyną


Lechia Zielona Góra – FK Jablonec 2:1
Gole: Bartek Różycki, Oskar Dybka

Bezpośrednio po spotkaniu z Energie, podopieczni Huberta Więckowskiego zmierzyli się z czeskim FK Jablonec. Czesi byli mocno zdeterminowani od samego początku, narzucając zielonogórzanom mocne tempo. Taka postawa opłaciła się – to Jablonec jako pierwszy wyszedł w tym spotkaniu na prowadzenie. Gol gości zdecydowanie otworzył mecz. Wyrównanie przyszło już kilka minut później kiedy to Bartek Różycki dopadł do piłki zagranej po rzucie rożnym i posłał futbolówkę w lewy dolny róg bramki, na co zaskoczony bramkarz drużyny z Jablonca mógł jedynie rozłożyć ręce. Gol wyrównujący zdawał się być impulsem do kolejnych ataków – już minutę później mieliśmy niemalże stuprocentową sytuację – piłka posłana w sytuacji sam na sam z bramkarzem odbiła się jednak od lewego słupka. Choć mecz rozpoczął się od szybkiej szarży ofensywnej Czechów, w dalszej części spotkania prym wiedli zawodnicy Lechii. Podopieczni Huberta Więckowskiego stwarzali multum sytuacji ofensywnych, bardzo często jednak brakowało wykończenia. Pod koniec pierwszej połowy lechiści całkowicie zamknęli Jablonec na swojej połowie. Niezwykle dobrze funkcjonowało prawe skrzydło zielonogórzan z Maksymilianem Momotem na czele, który świetnie współpracował w tym spotkaniu z Cyprianem Łunkiewiczem i Antonim Klechą. Druga połowa spotkania stała pod znakiem szukania szans na strzelenie zwycięskiego gola. Sztuka ta udała się stosunkowo szybko. Po wyjściu w głąb pola karnego bramkarza czeskiej ekipy, futbolówka spadła pod nogi Oskara Dybki, ten szybko myśląc posłał precyzyjną piłkę z dystansu, która przelobowała golkipera Jablonca. Od tej pory zielonogórzanie kontrolowali przebieg gry, dowożąc zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Mecz zakończyła wielka okazja na gola Maksymiliana Momota, który popędził prawą flanką i oddał strzał na bramkę, niestety piłka o włos minęła słupek. Lechia Zielona Góra – FK Jablonec 2:1.

Opublikowano Dodaj komentarz

Sparingowo z Füchse Berlin

W sobotnie popołudnie w Zielonej Górze gościliśmy młodzieżowe ekipy Füchse Berlin z rocznika 2008 i 2009. Podopieczni Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego na boisku pod balonem rozegrali szereg sparingów z berlińskimi rówieśnikami. Spotkania kontrolne odbyły się na dużej intensywności i były konkretnym przetarciem przed nadchodzącą rundą wiosenną.

W ramach przygotowań po przerwie świąteczno-noworocznej młodzieżowe drużyny Lechii z roczników 2008 I 2009 rozegrały łącznie 6 spotkań (4 po 40min i 2 po 30min) z Füchse Berlin. Drużyny poszczególnych roczników obu ekip rozegrały ze sobą mecz i rewanż. Odbyły się również dwa spotkania, w których na przeciw siebie stanęły młodsza i starsza ekipa obu drużyn.


Dzień sparingowy rozpoczął się od pojedynku drużyny rocznika ’08 zielonogórskiej Lechii z rówieśnikami z Berlina. Podopieczni Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego od początku narzucili mocne tempo i zamknęli przeciwników na swojej połowie. Już w 5 minucie wynik spotkania mógł otworzyć Bartłomiej Różycki, którego strzał po podaniu z prawej strony Marcela Kurka minimalnie minął bramkę.
Lechia wyszła na prowadzenie już parę minut później, kiedy po zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Horożaniecki, który celnym strzałem pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Już 7 minut później wynik spotkania podwyższył Wiktor Mądroszyk. Kapitan drużyny, która przed nieco ponad miesiącem wywalczyła awans do Centralnej Ligi Juniorów, popisał się fenomenalnym strzałem z dystansu, który kompletnie zaskoczył bramkarza gości. Drużyna z Berlina jednak nie osiadła na laurach. Gola kontaktowego zdobyli już minutę później po przebojowej akcji z prawej strony boiska. Rozochocona ekipa gości niedługo potem strzeliła gola wyrównującego. Gol który urodą porównywalny był do strzału Mądroszyka zamknął mecz i finalnie spotkanie zakończyło się rezultatem 2:2.


Spotkanie w którym naprzeciw siebie stanęły młodsze ekipy obu drużyn, również zaczęło się pod dyktando lechistów. Zielonogórzanie narzucili przeciwnikom swój styl gry co zaowocowało trzybramkową przewagą już w 20 minucie. Od początku meczu szczególnie aktywna była prawa flanka naszej drużyny na której dzielił i rządził niezawodny Hubert Smyrak. To również po jego błyskotliwej akcji i wykończeniu w 29 minucie Lechia podwyższyła wynik spotkania na 4:0. Lechiści mieli jeszcze parę okazji na strzelenie kolejnych bramek, ale zabrakło wykończenia. Goście swoją okazję mieli w 36 minucie kiedy to po indywidualnym błędzie w obronie do strzału doszedł zawodnik berlińskiej drużyny, jednak jego strzał był minimalnie niecelny. Ostatecznie mecz roczników 2009 zakończył się wynikiem 4:0 dla Lechii Zielona Góra.

Rzut karny pewnie wykorzystuje Antoni Klecha


Zwycięzcy pojedynku pozostali na placu boju. Tym razem mieli za zadanie zmierzyć się z rocznikiem ’08 drużyny gości. Starsi przeciwnicy zdawali się być silni fizycznie i wytrzymali, co dla mających w nogach trudy poprzedniego spotkania zielonogórzan mogło być sporym wyzwaniem. Jednak już w 6 minucie do głosu doszli gospodarze. W polu karnym świetnie odnalazł się Cyprian Łunkiewicz i fenomenalnym strzałem otworzył wynik spotkania. To był już drugi gol Cypriana tego dnia, we wcześniejszym meczu z rówieśnikami z Berlina pokonał bramkarza gości strzelając gola na 3:0. Popularny Cypek miał okazję do strzelenia kolejnego gola już kilka minut później. Smyrak popędził prawą stroną i podał w pole karne, właśnie w kierunku Łunkiewicza. Niestety górą okazał się obrońca drużyny gości.
Mecz ten pokazał niestety, że reguła mówiąca o tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić jest jak najbardziej żywa. Chwilę po okazji na podwyższenie rezultatu, zawodnik berlińskiej drużyny przedarł się w polu karnym i doprowadził do wyrównania. Kolejny gol dla Füchse padł już 8 minut później. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę w bramce umieścił zawodnik drużyny gości. W tym momencie zdaje się, że worek z bramkami dla berlińczyków się rozwiązał. w 26 minucie po akcji z lewej strony było już 3:1. Mimo, że lechiści rajdami z prawej strony boiska raz po raz szukali szansy na odwrócenie losów spotkania, to ostatecznie goście zamknęli wynik meczu. W 30 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego było już 4:1 dla ekipy z Berlina. Chwilę przed końcem meczu przed wielką szansą stanął jeszcze świetnie grający Cyprian Łunkiewicz. Po minięciu bramkarza miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Niestety w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybili mu obrońcy drużyny przeciwnej.
Ostatecznie starsza ekipa drużyny z Berlina wygrała 4:1.


Kolejne spotkanie odbyło się w odwrotnym zestawieniu niż wcześniej i zawodnicy z rocznika ’08 zielonogórskiej Lechii podjęli rok młodszych kolegów. Spotkanie nie zaczęło się po myśli zielonogórzan i pomimo optycznej przewagi od początku meczu, to drużyna Füchse jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Wyrównanie nastąpiło już 7 minut później. Marcel Kurek uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego i piłka przeleciała nad zaskoczonym bramkarzem drużyny gości. Na prowadzenie Lechia wyszła po błyskotliwej akcji z prawej strony Pudliszewskiego, który dograł w pole karne gdzie piłkę w bramce umieścił Antoni Klecha. Rezultat spotkania ustalił Marcel Kurek. Po indywidualnym rajdzie środkiem boiska oddał strzał i ostatecznie Lechia pokonała młodszych kolegów 3:1.


Dzień sparingowy zakończyły rewanże roczników 2008 i 2009 obu drużyn. Najpierw w szranki stanęli zawodnicy rocznika ’08. Mecz rozpoczął się przewidywalnie – podopieczni Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego od początku przejęli inicjatywę. Już w 8 minucie otworzyli wynik spotkania. W późniejszym etapie meczu swoje szanse mieli również zawodnicy gości, ale fenomenalnie w tym starciu prezentował się bramkarz Lechii – Antoni Detmer. Śmiało można powiedzieć, że był jednym z głównych aktorów zwycięstwa w tym meczu. Ostatecznie Lechia ’08 po raz kolejny triumfowała w sparingu ze swoimi rówieśnikami. Starcie rewanżowe zakończyło się wynikiem 3:0. W rewanżu drużyn ’09 gra toczyła się głównie na połowie Lechii. Zielonogórzanie próbowali wychodzić z dynamicznymi kontratakami, jednak to drużyna Füchse ostatecznie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po akcji lewą flanką piłkę w pole karne dograł jeden z zawodników gości i drużyna z Berlina wyszła na prowadzenie. W dalszej części obraz spotkania nie zmienił się znacząco i rezultat 0:1 utrzymał się już do końca starcia.

Sobotnie sparingi z drużyną Füchse Berlin były niezwykle cennym elementem przygotowań naszych drużyn młodzieżowych do rundy wiosennej. Młodzi piłkarze Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego pokazali się z bardzo dobrej strony na tle kolegów zza zachodniej granicy i przede wszystkim nabrali kolejnych wartościowych doświadczeń.
Dziękujemy również drużynie z Berlina za owocne sparingi i możliwość wymiany doświadczeń. Był to niezwykle wydajny dzień sparingowy i jeden z etapów przygotowujących obie ekipy do optymalnego wejścia w kolejny etap rozgrywek.



Opublikowano Dodaj komentarz

Popracowaliśmy!

To była udana runda. Powoli zbliża się do nas Nowy Rok 2021, a tym samym czas podsumowań. Cieszymy się, że ogrom pracy na wszystkich polach przełożył się na sporo sukcesów, lub perspektyw, które sukces mogą przynieść w przyszłości. Podsumowanie naszych dokonań oraz zachętę do dalszej wspólnej pracy znajdziecie w przygotowanej przez nas prezentacji. Polecamy lekturę prezentacji szczególnej uwadze wszystkich Kibiców, Dziennikarzy, Rodziców młodych zawodników z lubuskich szkółek. Ostatnią część natomiast gorąco polecamy obecnym i przyszłym sponsorom. Warto zobaczyć na wybranym przykładzie miasta Zielona Góra jak można świetnie promować się przy naszym klubie. Życzymy miłej lektury, odsapnijcie i zbierajcie siły, bo już wkrótce znowu #RAZEM #GramyNaDobre!

https://bit.ly/LechiaNaDobre_prezentacja

Opublikowano Dodaj komentarz

Informacje nt. meczu Lechia II – Stilon

Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców z Zielonej Góry na lubuskie derby w IV lidze. Już w niedzielę o godzinie 12:00 nasz drugi zespół podejmie przy Sulechowskiej Stilon Gorzów. Zapowiada się emocjonujące i pełne walki fair-play widowisko!

Informujemy, że w związku z zaistniałą sytuacją epidemiologiczną nasz klub nie przyjmuje zorganizowanych grup kibiców gości na mecze organizowane w Zielonej Górze. Niezależnie od powyższego, zdając sobie sprawę, że poszczególni kibice z Gorzowa wybiorą się na mecz IV ligi Lechia II Zielona Góra – Stilon Gorzów, prosimy te osoby o kierowanie się na parking przy Centrum Rekreacyjno-Sportowym (przy basenie). Od strony CRS przygotowaliśmy dodatkowe wejście na stadion dla sympatyków Stilonu. Jednocześnie kibiców zielonogórskiej Lechii, po wejściu na stadion bramą główną prosimy o kierowanie się na trybunę z wieżyczka sędziowską usytuowaną vis-a-vis ławek rezerwowych.

Przypominamy o zachowaniu dystansu społecznego oraz zakrywaniu ust i nosa maseczkami do momentu zajęcia miejsca na trybunach.

W tym miejscu pragniemy serdecznie podziękować zielonogórskiej policji za pomoc w koordynowaniu działań podnoszących poziom bezpieczeństwa podczas spotkania i za zapewnienie sprzętu, który pozwoli nam na pełny monitoring całego obiektu w trakcie trwania meczu.

Opublikowano Dodaj komentarz

Dołek wypięknieje z firmą Drukland

Zielonogórska drukarnia Drukland rozpoczyna współpracę z Lechią Zielona Góra.

Na początek wspólnie zadbamy o obrandowanie naszego stadionu Na Dołku. Chcemy, by obiekt z rundy na rundę piękniał i na ile to możliwe stawał się kameralnym stadionem piłkarskim, cieszącym oko kibiców oraz godnie reprezentującym miasto i sponsorów.

W ramach umowy sponsorskiej Drukarnia Drukland Zielona Góra (www.drukland.com.pl) wykona branding “Dołka” jeszcze przed startem ligi, a więc przed 08.08.2020. #RAZEM z naszą lokalną drukarnią, którą w tym miejscu serdecznie polecamy, zadbamy o wykonanie reklam stale powiększającej się grupy sponsorów na ogrodzeniach okalających boisko. Liczymy, że takie upiększenie Dołka i wydzielenie strefy meczowej oraz odcięcie jej od chociażby parkingu CRS nada mu jeszcze lepszego wrażenia bliskości odbioru meczu.

Witamy również serdecznie Drukland w klubie #BiznesNaDobre. Coś czujemy, że do startu sezonu będziemy mieli jeszcze dla Was sporo dobrych wiadomości. Postępy prac pokazywane na bieżąco śledźcie na naszych profilach na Facebooku i Instagramie.

Do usłyszenia KibiceNaDobre

Opublikowano Dodaj komentarz

Kartka z kalendarza odc. 4

Pierwsi czarnoskórzy zawodnicy z Lechii

Afrykanie w polskiej piłce pojawili się w drugiej połowie lat 90. Pobyt pierwszych zawodników z tego kontynentu w barwach zielonogórskiej Lechii był kompletnie nieudany.

Było to w ostatnim sezonie pobytu naszego zespołu w drugiej lidze (tej prawdziwej drugiej lidze, czyli zapleczu ekstraklasy, a nie dzisiejszej która praktycznie jest trzecim szczeblem). Lechia miała katastrofalną rundę jesienną gdyż w 13 meczach zdobyła zaledwie osiem punktów tylko raz wygrywając (bramki 9:24). Do bezpiecznej strefy dzieliło Lechię aż siedem punktów.

Mieli grać za ,,miskę zupy”

W klubie w którym zawsze bolączką był brak pieniędzy kłopoty się nawarstwiały. Działacze chwytali się różnych rzeczy by za niewielkie pieniądze wzmocnić zespół.

Wówczas znany sportowy dziennikarz i działacz warszawski sprowadzał do Polski partiami kilkudziesięciu młodych Afrykanów. Zaoferował ich polskim klubom drugo i trzecioligowym. Plus był taki, że godzili się oni grać za przysłowiową miskę zupy czyli zakwaterowanie, wyżywienie i drobne kieszonkowe. Plan jego był prosty. Nic na tym nie straci, a może zyska jeśli któryś z Afrykanów błyśnie, zostanie zauważony i podpisze kontrakt w mocnym klubie. W ten sposób Lechia z pięciu zaproponowanych czarnoskórych graczy wybrała dwóch. Zainteresował ją 22-letni pomocnik z Kamerunu Herbert Bohghang Ndi i 22-letni nigeryjski napastnik Destiny Udoka Ukake. Działacze odebrali ich z warszawskiego lotniska w trzaskającym mrozie. Obaj byli w koszulkach, sandałach i pierwszy raz zobaczyli śnieg. Trzeba było ich więc przede wszystkim ubrać. Załatwiono im miejsce w hotelu w podzielonogórskiej miejscowości (dziś to dzielnica miasta) oraz wyżywienie. Obaj mieli być testowani. Ówczesny trener Lechii Henryk Kubiak musiał w nich coś dostrzec gdyż po kilku dniach podpisano z nimi kontrakt do końca sezonu.

Opowieści z mchu i paproci

W tym czasie niemal każdy młody piłkarz z Afryki przedstawiał siebie jako gracza młodzieżówki, zawodnika klubu z pierwszej ligi swego kraju. To było na kilka lat przed Internetem więc bez jakiegoś mocnego zaangażowania w sprawę trudno było to sprawdzić. W większości były to ,,opowieści z mchu i poproci”. Niemal każdy Kameruńczyk mówił, że zna najsłynniejszego wówczas piłkarza ze swojego kraju Rogera Millę (to było jeszcze przed pojawieniem się Samuela Eto’o). Grał z nim, albo przynajmniej zaczynał w juniorach. Z kolei niemal każdy Nigeryjczyk mówił, że grał w kadrze młodzieżowej, juniorskiej swego kraju.

Pamiętam jak obaj Afrykanie, przy pomocy tłumacza rozmawiali z zielonogórskimi dziennikarzami. To była znana opowieść. Kameruńczyk Herbert Bonghang Ndi oświadczył, że grał dotąd w pierwszej lidze swego kraju i jest członkiem młodzieżowej kadry narodowej. Ukaku także grał w ekstraklasie nigeryjskiej, był reprezantantem młodzieżowki, a w styczniu 1999 roku brał udział w zgrupowaniu kadry seniorów Nigerii. Dodatkowo jest dobrym kolegą Kennetha Zeigbo, który tak udanie grał w warszawskiej Legii.

Koledzy z telewizji zrobili z nimi długie wywiady. Ja postanowiłem, że z wywiadami poczekam kiedy obaj pokażą coś na boisku. Bo czy byli reprezentanci młodzieżówki z silnych futbolowo krajów, a Ukake rzekomo powoływany jeszcze w styczniu na zgrupowanie seniorów, graliby za ,,miskę zupy” w ekipie outsidera drugiej ligi? To musiało i budziło (przynajmniej u mnie) spory sceptycyzm.

Zagrali w jednym meczu i odesłano ich

Co ciekawe kiedy brali udział w sparingach, rozgrywanych jeszcze w zimowych warunkach, wydawało się, że może rzeczywiście coś z nich będzie. Niestety, kiedy śnieg topniał i boiska zaczęły przypominać te z ich krajów, było gorzej. Nie zagrali w pierwszym ligowym meczu 6 marca przeciwko Aluminium Konin przegranym 1:2, bo działacze nie zdążyli załatwić formalności z ich macierzystymi federacjami. Pojechali z zespołem do Opola na mecz z Odrą, który rozegrano 13 marca. Lechia przegrała z Odrą 1:2 (0:1). Co ciekawe bramkę dla Lechii w 84 min już przy stanie 0:2 zdobył dzisiejszy trener zielonogórzan, Andrzej Sawicki. W pierwszym składzie wyszedł Kameruńczyk Bonghang. Spisywał się jednak słabo i w drugiej połowie zamienił go Bartosz Cal. Nigeryjczyk Udoka Ukake został wpuszczony przez trenera na murawę w 85 min, kiedy zmienił Pawła Michalskiego. Jak się okazało to były jedyne występy obu zawodników w oficjalnych meczach! Jeśli więc ktoś w klubie dostrzegł ich potencjał i zgłosił ich do rozgrywek, to rzeczywiście powinno się ich poddać bardziej poważnym sprawdzianom. Kameruńczyk zagrał 45 minut, a Nigeryjczyk pięć i jak pisałem w sprawozdaniu z tego meczu nawet nie zdążył kopnąć piłki!

Potem Lechia miała pauzę, a na następny mecz do Gdańska 27 marca (przegrany z Polonią Lechią 0:1) Afrykanie już nie pojechali gdyż dwa dni wcześniej zostali odesłani do domu (na szczęście była taka możliwość w kontrakcie). Jak na łamach ,,Gazety Lubuskiej”, mówił wiceprezes klubu Henryk Gruchociak, obaj Afrykanie okazali się za słabi, by wyraźnie wspomóc Lechię, a ich obecność w składzie blokowałaby możliwość sięgania po swoich wychowanków.

Zgasiliśmy drugoligowe światło

Obaj grali za przysłowiową ,,miskę” która okazał się jednak kosztowna. Pomijając już obowiązkowe opłaty za zagłoszenie ich do rozgrywek i koszty pobytu w Zielonej Górze jeden z nich niemal co noc dzwonił sobie do rodziny do Afryki. Działaczom którzy zobaczyli rachunek za te rozmowy aż ugięły się kolana… Potem grało u nas jeszcze dwóch czarnoskórych piłkarzy, ale znacznie lepszych. To już jednak inna historia.

A Lechia? Po trzech porażkach stało się jasne, że nie ma już szans na utrzymanie. Odszedł trener Kubiak i zespół w ostatnich meczach poprowadził napastnik Zbigniew Sawczuk. Temu zasłużonemu dla klubu zawodnikowi przyszło gasić drugoligowe światło. Zespół w 26 meczach zdobył zaledwie 12 punktów (bramki 17:52). Lechia już nigdy nie zagrała na drugim szczeblu rozgrywek.

red. Andrzej Flügel